fbpx
Pamiątkowe medale dla bohaterskich pilotów

Pamiątkowe medale dla bohaterskich pilotów


4 czerwca w sali Rady Miasta Krakowa odbyła się uroczystość wręczenia medali dla Mjr. Antoniego Tomiczka i płk. Spencera Felta. Obaj Panowie otrzymali Odznakę Honoris Gratia nadaną przez Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego i Medal Zasłużony dla Województwa Małopolskiego – Palatinus Poloniae Minoris Meriti nadany przez Przewodniczącego Sejmiku Małopolskiego Kazimierza Barczyka.
W obecności Konsula USA w Krakowie w imieniu płk Spencera Felta medal odebrał mjr Thomas Garham, pilot Sił Powietrznych USA studiujący obecnie na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Honorując tych lotników oddaliśmy hołd wszystkim bohaterom walk powietrznych w okresie II wojny światowej w Małopolsce.
**********
mjr. pilot Antoni Tomiczek, Polskie Siły Powietrzne
Antoni Tomiczek urodził się 13 listopada 1915 r. w Pstrążnej koło Rybnika na Śląsku. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Pstrążnej, wstąpił do Szkoły Podoficerów Piechoty dla Małoletnich w Koninie. Ukończywszy ją, służył jako podoficer w wojskach lądowych. W kwietniu 1936 r. zgłosił się do służby w lotnictwie. W tymże roku otrzymał przydział do 2 pułku lotniczego w Krakowie, na lotnisku Rakowice-Czyżyny.
Jest żywą legendą lotnictwa. Siedział za sterami kilkudziesięciu typów maszyn, od tych, sięgających rodowodem I wojny światowej – po maszyny niemal współczesne. Swój staż bojowy odbywał w najtrudniejszej i najbardziej niebezpiecznej służbie, pilotując, jakby wbrew temperamentowi i wyszkoleniu myśliwca, samotne, słabo uzbrojone, ciężkie maszyny, wioząc „nadzieję z nieba” – Powstańcom Warszawskim, żołnierzom AK w innych regionach kraju a także partyzantom włoskim, jugosłowiańskim, greckim brał udział w tajnych misjach, podporządkowanych SOE – brytyjskiemu sztabowi ds. zadań specjalnych. W ostatnim z nich powrócił nad Małopolskę, wykonując zrzut na górską placówkę I Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Jest człowiekiem obdarzonym niezwykła charyzmą, wiedzą, rzetelnością i równocześnie skromnością.
Ogniskuje najlepsze, ponadczasowe cechy pilota. Jest, w dosłownym znaczeniu, świadkiem dziejów.
**********
płk. pilot Spencer P. Felt, Lotnictwo Armii Stanów Zjednoczonych
Urodzony w 1924 r. Zgłosił się ochotniczo do Lotnictwa Armii Stanów Zjednoczonych. Przeszkolony jako pilot ciężkich bombowców, skierowany został do służby w 15 Armii Powietrznej USA AF, stacjonującej we Włoszech. Zadaniem amerykańskiego lotnictwa strategicznego na środkowo- i południowoeuropejskim teatrze działań wojennych było uderzenie w niemiecki przemysł paliwowy i ciężki. Misje przeciwko zakładom, produkującym benzynę syntetyczną i tworzywa sztuczne w oparciu o zasoby śląskiego węgla były jednymi z najdalszych i najtrudniejszych. Uderzenie na zakłady w Blachowni Śląskiej i Kędzierzynie oraz w Zdzieszowicach, Czechowicach-Dziedzicach, Oświęcimiu, Nowym Bohuminie i Oświęcimiu-Dworach były wynikiem rozpoznania, dokonanego przez wywiad Armii Krajowej i opracowania przez Biuro Studiów Przemysłowych Komendy Głównej AK.
18 grudnia 1944 r. w czasie nalotu na niemieckie zakłady chemiczne w Oświęcimiu-Dworach, jednej z 19 wielkich wypraw bombowych lotnictwa Stanów Zjednoczonych na cele śląskie, został uszkodzony samolot o numerze 42-51714 i imieniu „California Rocket”, którego drugim pilotem był Spencer P. Felt. Maszyna należała do 757 Dywizjonu, 459 Grupy Bombowej 301 Skrzydła Bombowego 15 Armii Powietrznej.
Załoga zdecydowała się na lot na tereny zajęte przez armię sowiecką, gdyż nie miała szans na powrót do bazy Giulia Field we Włoszech. Dowódca maszyny, por. pil. William J. Beimbrink, drugi pilot, ppor. Spencer P. Felt i navigator, por. Thaddeus Dejewski, podjęli decyzję, ażeby ominąć Kraków od południa, by nie narażać mieszkańców okupowanego, polskiego miasta na niebezpieczeństwo w przypadku ostatecznego zniszczenia maszyny przez niemiecką artylerię przeciwlotniczą i olbrzymiej katastrofy w zabudowie miejskiej.
Załoga bezpiecznie opuściła pokład samolot na spadochronach. Ośmiu członków załogi, w tym drugi pilot Spencer P. Felt, bezpiecznie wyskoczyło z samolotu nad masywem Gorców, ok. 70 km na południe od Krakowa. Do końca za sterami samolotu pozostał pierwszy pilot por. William J. Beimbrink.
**********
tekst Robert Springwald