fbpx
Upadek powstania warszawskiego

Upadek powstania warszawskiego


2 października 1944 r. nastąpił upadek powstania warszawskiego.

Na początku września 1944 r. gen. „Bór” w raportach do Londynu stawiał pod znakiem zapytania sens i możliwość dalszego oporu. Tymczasem Niemcy odnosili kolejne sukcesy, po upadku Starówki, padło Powiśle. W obliczu upadku północnego Śródmieścia, dowództwo Armii Krajowej raportowało do Londynu, że upadek północnych rubieży miasta będzie podważał sens dalszej obrony. Dotychczasowe słabe ataki na pozycję obrońców w tej części miasta zostały zintensyfikowane. Morale żołnierzy AK zaczynały podupadać. Dlatego, gdy 8 września gen. Rohr (przedstawiciel gen. E. von dem Bacha), za pośrednictwem PCK, przekazał KG Armii Krajowej propozycję podjęcia rozmów kapitulacyjnych, została ona przyjęta.

Generałowie T. Komorowski i Pełczyński opowiedzieli się za kapitulacją, przeciwny był płk. Chruściel ps. Monter, którego opór oraz wzbudzające nadzieje depesze premiera Mikołajczyka o „wielkiej lotniczej wyprawie Brytyjczyków nad Warszawę” sprawiły, że gen. „Bór” przeciągał rozmowy. Generał Rohr zgodził się na warunki stawiane przez wysłanników AK. Zapewnił prawa kombatanckie dla żołnierzy AK oraz zapowiedział ewakuację ludności cywilnej. Jednak Komenda Główna przesyłała kolejne żądania, w tym m.in. potwierdzenie warunków kapitulacji przez gen. G. Reinhardta – dowódcę Armii „Środek”. Na te żądania również gen. Rohr odpowiedział pozytywnie. Cierpliwość niemieckiego dowództwa była na wyczerpaniu, dlatego w nocy 10/11 września wystosowano ostateczne ultimatum, aby do godziny 6 rano żołnierze AK złożyli broń. Odpowiedź gen. „Bora”, w której stawiano kolejne warunki kapitulacji, została wystosowana popołudniu, jednak na nią Niemcy już nie odpowiedzieli.

Kwestia wrześniowej kapitulacji sprawiła wyrwę w dowództwie KG Armii Krajowej. W korespondencji do gen. Komorowskiego, płk. Chruściel proponował m.in. współpracę z Żymierskim i komunistami zamiast składania broni, jednak dowódca AK nie wyraził na to zgody. W tym czasie doszło do rozmów o pozbawieniu dowództwa gen. „Bora”. Według wspomnień płk. Szostaka:

Jego [gen. Komorowskiego] nieporadność zaczęła przebierać miarę i nawet zaczęła w ludziach nurtować myśl, czy nie należałoby odebrać dowództwa.

Według różnych relacji u gen. Pełczyńskiego pojawili się: płk Szostak i Iranek-Osmecki, gen. Okulicki, płk. Rzepecki, płk. Ziemski. Oficerowie mieli zaproponować zastąpienie „Bora” przez gen. Chruściela. Jednak sprzeciw Pełczyńskiego zamknął temat.

Sowiecka pomoc nie nadchodziła, zrzuty alianckie były niewystarczające, a wielki zawód przyniosła m.in. wyprawa amerykańska z 18 września, podczas której większość zasobników trafiła w ręce Niemców. Upadek Mokotowa 27 września uświadomił dowództwu AK, że koniec walki jest bliski. Dzień później, w rocznicę kapitulacji Warszawy z 1939 r., dowództwo AK podjęło kolejne rozmowy z gen. von dem Bachem. Propozycja Niemców wyglądała następująco: kapitulacja powstańców, a w wypadku gdyby powstańcy prowadzili dalszą walkę, to gen. von dem Bach proponował opuszczenie miasta przez ludność cywilną. W reakcji na propozycję Niemców gen. Komorowski zarządził odprawę, w której uczestniczyli wicepremier J.S. Jankowski oraz generałowie Pełczyński, Okulicki, Chruściel oraz pułkownicy Szostak, Iranek-Osmecki i Rzepecki.

Jan Stanisław Jankowski uznał dalszą walkę za szaleństwo, a płk. Szostak referował, iż nie należy spodziewać się w najbliższym czasie ofensywy Armii Czerwonej. Gen. Chruściel sprzeciwił się ewakuacji ludności cywilnej argumentując, że spowoduje to upadek ducha polskich żołnierzy. Ponownie, jak na początku września, premier Mikołajczyk proponował przedłużanie rozmów, obiecując kolejne wyprawy lotnicze. Podobnego zdania był gen. Pełczyński. Na czas rozmów nie wprowadzono zawieszenia broni, w związku z czym zdecydowane działania Niemców doprowadziły do upadku Żoliborza w dniu 30 września. W owym czasie warszawska AK liczyła zaledwie 20 tys. żołnierzy, w tym prawie 4 tys. kobiet. Stan uzbrojenia to ponad 3 tys. sztuk broni, 92 granatniki, 22 granatniki ppanc PIAT, 21 miotaczy ognia i 7 moździerzy.

W tych warunkach gen. Komorowski podjął decyzję o kapitulacji. Według umowy z Niemcami żołnierzy Armii Krajowej uznano za regularnych żołnierzy sił zbrojnych. Do 8 października ewakuowano 154 tys. cywilów. Dokładne oszacowanie strat ludności podczas powstania warszawskiego jest niemożliwe. Prawdopodobnie, podczas 63 dni, zginęło około 100-150 tys. cywilów. Spośród ok. 40 tys. powstańców około 16 tys. było zabitych i zaginionych, a ok. 6 tys. zostało ciężko rannych.