Zapraszamy od 10 do 17 z wyjątkiem poniedziałków

Sowieckie obozy jenieckie

W wyniku sowieckiej agresji do niewoli dostało się ok. 240 tys. polskich oficerów i żołnierzy. Ich sytuacja od samego początku była niezwykle trudna, bowiem ZSRR nigdy nie ratyfikował międzynarodowych konwencji i nie zamierzał stosować się ani do prawa wojennego, ani do zasad humanitaryzmu. Z prawnego punktu widzenia nie byli nawet jeńcami wojennymi, ale internowanymi, gdyż nie zaistniał formalny stan wojny między Polską a ZSRR. W listopadzie 1939 r. liczba jeńców zmalała do ok. 170 tys., m.in. na skutek przekazania Niemcom 42,5 tys. obywateli polskich i zwolnienia ok. 42 tys. żołnierzy i podoficerów narodowości białoruskiej i ukraińskiej (w krótkim czasie część ponownie uwięziono). Polacy trafili do co najmniej 130 obozów rozrzuconych na całym obszarze ZSRR. Blisko 25 tys. szeregowych i podoficerów trafiło do obozów pracy niewolniczej. Część zmuszono do wyniszczającej pracy w kopalniach rud żelaza, manganu, hutach i kamieniołomach w Zaporożu, Karakubie i Krzywym Rogu, pozostali trafili do tzw. obozu rówieńskiego (lwowskiego), systemu ok. 20 punktów rozmieszczonych wzdłuż budowanej ich rękami strategicznej drogi łączącej Nowogród Wołyński ze Lwowem.

Kilkanaście tysięcy polskich oficerów umieszczono natomiast w trzech obozach specjalnych NKWD. Do Starobielska trafili generałowie, oficerowie (niemal połowę stanowili obrońcy Lwowa) oraz wysocy urzędnicy państwowi i wojskowi. W Ostaszkowie umieszczono oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza, funkcjonariuszy wywiadu i kontrwywiadu, żandarmerii, Policji Państwowej i więziennictwa. W Kozielsku znaleźli się pozostali oficerowie i generałowie reprezentujący wszystkie rodzaje broni i służby i tu, podobnie jak w Starobielsku, blisko połowę z ok. 5 tys. jeńców stanowili oficerowie rezerwy - kwiat polskiej inteligencji.

Warunki panujące w obozach, nie przygotowanych na przyjęcie tak wielkiej liczby ludzi, były niezwykle trudne. Powszechne było stłoczenie jeńców ponad wszelką miarę. Obraz codzienności tworzyły: fatalne warunki sanitarne, niewielkie racje żywnościowe, brak wody, zimno, brak leków, zmuszanie do prac fizycznych (także starszych i chorych), brak kontaktu z rodzinami (zgodę na prowadzenie korespondencji i tak podlegającej obozowej cenzurze jeńcy uzyskali dopiero w listopadzie 1939 r.) i powszechna indoktrynacja sowieckich funkcjonariuszy politycznych: uciążliwe i wielokrotne przesłuchania, pogadanki, wiece, propagandowe projekcje.

Trudy obozowej egzystencji nie załamały morale i patriotycznej postawy jeńców; powstawały kółka kulturalno-oświatowe, organizowano wszelkiego rodzaju kursy, uczono się języków obcych, mimo zakazów obchodzono rocznice świąt narodowych, kwitło też życie religijne. Oryginalną formą był tzw. Dziennik Mówiony i Dziennik Śpiewany - odczytywanie lub wyśpiewywanie pozyskanych z prasy sowieckiej bądź listów wiadomości ze świata.

5 marca 1940 r. Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) podjęło decyzję o likwidacji obozów specjalnych. Los 21.856 jeńców uwięzionych w trzech obozach specjalnych oraz przetrzymywanych w więzieniach Zachodniej Białorusi i Zachodniej Ukrainy miał się wyjaśnić dopiero wiosną 1943 r.

opracował: Marcin Spórna
Zmień ustawienia cookies