Zapraszamy od 10 do 17 z wyjątkiem poniedziałków

Rumuńskie i węgierskie obozy internowania

Obozy internowania były tworzone dla polskich oficerów i żołnierzy, którzy w większości jeszcze w trakcie kampanii wrześniowej lub wkrótce po jej zakończeniu przekroczyli granice i znaleźli się na terytorium państw neutralnych. Pod koniec 1939 r. w obozach na terenie Rumunii, Węgier, Litwy, Łotwy i Szwecji łącznie przebywało ok. 80 tys. internowanych wojskowych; najwięcej na Węgrzech - 40 tys. żołnierzy (w tym 5400 oficerów), umieszczonych początkowo aż w 141 miejscach, oraz w Rumunii - ok. 21 tys. (w tym ok. 1400 oficerów), w kilkudziesięciu obozach z Târgu Jiu i Călimăneşti na czele. Status, warunki pobytu internowanych, jak i stosunek władz poszczególnych państw do polskich wojskowych były zróżnicowane. Relatywnie najlepsze warunki panowały na Węgrzech, choć i tutaj obok "zwykłych" funkcjonowały także obozy karne. O dobrej sytuacji internowanych mówić też można na Łotwie, mimo że rząd łotewski 21 września 1939 r. jednostronnie zerwał stosunki dyplomatyczne z Polską. Zdecydowanie najgorsze warunki bytowe panowały w rumuńskich obozach internowania.

Liczba obozów na Węgrzech i w Rumunii uległa znacznemu zmniejszeniu już w 1940 r. Powodem tego była nielegalna ewakuacja wielotysięcznych rzesz polskich wojskowych oraz uchodźców cywilnych Łącznie z Węgier i Rumunii do formującego się we Francji Wojska Polskiego przedostało się (przez Jugosławię i Włochy) ok. 43 tys. internowanych: z Rumunii - ok. 22 tys., z Węgier - ok. 21 tys., nadto z krajów nadbałtyckich - 600. Ewakuacji podlegali głównie wojskowi w wieku 18-35 lat (podoficerowie, szeregowi, ochotnicy), a także oficerowie do stopnia kapitana włącznie (zwłaszcza piloci, pancerniacy, marynarze). Akcja ewakuacyjna z Węgier, koordynowana przez działające z ramienia Rządu Polskiego na Uchodźstwie tajne Biuro Ewakuacyjne (o kryptonimie "EWA"), odbywała się przy milczącej aprobacie władz Królestwa Węgier, będącego przecież sojusznikiem III Rzeszy. Nawet węgierskie sądy nie traktowały pomocy nielegalnie opuszczającym kraj żołnierzom jako przestępstwa o wymiarze antypaństwowym, widząc w Polakach przedstawicieli narodu zaprzyjaźnionego.

Latem 1940 r. po aneksji republik nadbałtyckich przez ZSRS rozpoczął się dramat Polaków internowanych na Łotwie (w 1939 r. znajdowało się na jej obszarze 1300-1570 żołnierzy) i Litwie (we wrześniu 1939 r. znalazło się tam ok. 13 tys. żołnierzy, w tym ok. 1 tys. oficerów). Zgodnie z sowieckimi rozkazami wojskowych i policjantów internowanych na Litwie (łącznie 4743 osób) oraz 811 osób internowanych na Łotwie przetransportowano do tzw. obozów specjalnych NKWD (Kozielsk II i Pawliszczew Bor), co oznaczało dalszą niewolę. Litwę i Łotwę zdołało bezpiecznie opuścić jedynie ok. 500 Polaków (znaczna ich część dotarła do Wielkiej Brytanii). W tym samym roku na Bliski Wschód (Syria, Palestyna) dotarło jeszcze (przez Rumunię i Węgry) ok. 3 tys. internowanych oraz ochotników.

Ostatnie większe zmiany w liczbie i sytuacji internowanych nastąpiły w 1941 r. W lutym tego roku Rumuni przekazali władzom niemieckim ok. 900 polskich oficerów. Na rumuńskim terytorium pozostało ok. 4 tys. internowanych, natomiast na obszarze Węgier znajdowało się ok. 6 tys. wojskowych zgrupowanych w 30 obozach. Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich na Węgry w marcu 1944 r. Niemcy rozpoczęli wprawdzie wywózkę polskich wojskowych w głąb Rzeszy, ale proceder ten szybko przerwano.

opracował: Marcin Spórna
Zmień ustawienia cookies