Zapraszamy od 10 do 17 z wyjątkiem poniedziałków

Niemieckie obozy jenieckie

Konsekwencją klęski wrześniowej było osadzenie w niemieckich obozach jenieckich ok. 420 tys. polskich żołnierzy, w tym 17-19 tys. oficerów, spośród których ok 120 tys. wkrótce zwolniono, a ok. 10 tys. zmarło z wycieńczenia i ran. Pozostałych umieszczono w co najmniej 43 oflagach (obozach dla oficerów) i 67 stalagach (obozach dla podoficerów i szeregowców). Nazwa obozu oprócz określenia, dla jakiej kategorii jeńców był przeznaczony, składała się z numeru okręgu wojskowego, na obszarze którego był położony (w III Rzeszy i terenach do niej przyłączonej było łącznie 21 okręgów), wielkiej litery alfabetu wskazującej na kolejność założenia obozu w danym okręgu i nazwy samej miejscowości. W 1940 r. wobec konieczności przyjęcia przez Niemców nowej fali jeńców nastąpiły istotne zmiany: likwidacja części oflagów i stalagów oraz przeniesienie części polskich jeńców z mniejszych obozów do większych. Zmiany te dotknęły zwłaszcza oficerów. W 1941 r. z pogwałceniem międzynarodowych konwencji Rumunia wydała niemieckim władzom ok. 900 dotychczas internowanych na swym terytorium oficerów, których osadzono w oflagach. W 1944 r. w obozach przebywało ok. 56 tys. polskich jeńców. Oficerowie zostali zgrupowani w czterech oflagach: II C Woldenberg (Dobiegniew), II D Gross Born (Borne Sulimowo), VI B Doessel i VII A Murnau.

Status prawny jeńców wojennych określały: haski regulamin (protokół) dotyczący praw i zwyczajów wojny lądowej (z 1907 r.) i konwencja genewska (z 1929 r.), ale władze niemieckie nierzadko naruszały ich postanowienia. Szykany, przemoc fizyczna i psychiczna, doraźne egzekucje, zmuszanie do wyniszczającej pracy stanowiły najczęstsze przypadki łamania praw jeńców, które, nota bene, dotknęły przede wszystkim polskich żołnierzy i oficerów, rzadziej jeńców z krajów Europy Zachodniej. W latach 1940-1942 zwolniono z obozów bądź zmuszono do zrzeczenia się statusu jeńców wojennych ok. 140 tys. polskich szeregowych, których skierowano następnie do niewolniczej pracy w przemyśle i rolnictwie. Zdarzały się przypadki przekazywania polskich jeńców w ręce Gestapo, kierowania niepokornych do obozów karnych o zaostrzonym rygorze czy też wprost do obozów koncentracyjnych.

Obozowa codzienność to: długotrwałe apele, zatłoczone baraki, niewystarczające racje żywnościowe, stale zwiększająca się liczba nakazów i zakazów, nieustanne szykany, cenzura listów a nawet treści kazań, przetrzymywanie paczek żywnościowych, rewizje, zmuszanie do ciężkiej fizycznej pracy szeregowców i podchorążych. Odpowiedzią na taki stan były nie tylko ucieczki (co najmniej 520), codzienne propagowanie patriotycznej postawy czy organizowanie konspiracyjnego szkolnictwa, ale przede wszystkim tworzenie, za wiedzą i zgodą Niemców, rozbudowanych form życia obozowego: wydawanie prasy i czasopism obozowych, "własnych" środków płatniczych czy znaczków, zakładanie bibliotek, kółek literackich, wokalnych, tworzenie teatrów, chórów, organizowanie zajęć sportowych (nawet obozowych "olimpiad"). W oflagach rozwijała się szeroko rozumiana działalność oświatowa: organizowano rozliczne kursy kształceniowe i studia pedagogiczne, tworzono jenieckie uniwersytety (na tzw. Uniwersytecie Woldenberskim u 80 pracowników naukowych uczyło się ok. 1500 oficerów).

opracował: Marcin Spórna
Zmień ustawienia cookies