fbpx

Wciągarka dla bomb bombowca Boeing B-17 „Candie”

Element pochodzi z bombowca Boeing B-17 o nazwie własnej „Candie”. Samolot należał do 352. Dywizjonu 301. Grupy Bombowej 5. Skrzydła Bombowego 15. Armii Powietrznej USA.

Wciągarka dla bomb bombowca Boeing B-17 „Candie”. Mechanizm składa się kilku metalowych elementów: dwóch połączonych ze sobą kół. Z każdego z nich wystaje niewielka poprzeczna belka. Do górnej części jednego z kół dołączono także element w kształcie rakiety kosmicznej.

Samolot ten z 10-osobową załogą na pokładzie 26 grudnia 1944 r. wystartował z bazy we Włoszech jako jeden z wielu biorących udział w dziennej wyprawie bombowej, której celem były zakłady chemiczne w Blachowni Śląskiej. Nalot był elementem „Bitwy powietrznej o paliwo”, którą toczono o pozbawienie III Rzeszy możliwości wytwarzania materiałów pędnych koniecznych do dalszego toczenia wojny. Zakłady te zajmowały się bowiem produkcją benzyny syntetycznej.

W efekcie działania niemieckiej artylerii przeciwlotniczej „Candie” doznała poważnych uszkodzeń. Pracowały jedynie dwa z czterech silników. Piloci uznając brak możliwości dotarcia z powrotem do bazy, uznali za konieczne przelot za niemiecko – sowiecką linię frontu. Trasa przelotu wiodła nad Krakowem. Nie był to jednak koniec kłopotów. Nad Krakowem „Latająca forteca” nad Krakowem otrzymała kolejne trafienia z dział pociągu artylerii przeciwlotniczej, stacjonującego w rejonie dworca w Płaszowie. Dalsze uszkodzenia odniesione nad Krakowem zdecydowały o niemożności kontynuacji lotu. Pojawiła się konieczność przymusowego lądowania. Maszyna zaczęła krążyć w poszukiwaniu miejsca do tego manewru. Po odnalezieniu do w rejonie Borku Fałęckiego została w dodatku ostrzelana przez straż obozu jenieckiego w Kobierzynie. Strzelcy pokładowi odpowiedzieli ogniem.

Pierwszy pilot – dowódca maszyny por. Harry O. Filer szczęśliwie wylądował przymusowo bez wyciągania podwozia. Lądowiskiem okazała się równia ogniowa fortu 52 Borek. To uratowało amerykańskich lotników. Teren ten lekko się wznosił i ciężki bombowiec dzięki temu zdołał wytracić prędkość. Między równią ogniową, a samym fortem znajdowała się fosa. Wpadnięcie do niej skończyłoby się dla samolotu eksplozją.

Lotnicy zostali wzięci przez Niemców do niewoli. Jeden z członków załogi był z pochodzenia Żydem. Od oddzielenia do reszty załogi i niechybnej śmierci uchronił go stanowczy sprzeciw dowódcy załogi. Armia Krajowa planowała odbicie lotników, ale Niemcy uprzedzili jednak Akowców i wywieźli ich do obozu jenieckiego w Rzeszy. W 1945 r. zostali wyzwoleni przez wojska amerykańskie i wrócili do USA. Jeden z członków załogi „Candie” – William Nassif – po wojnie został aktorem i kolegą późniejszego prezydenta USA, Ronalda Reagana.

nr. inw. MAK/2181/M