Żołnierze 3. DP Legionów AK odnieśli szereg sukcesów w walkach ulicznych w Lublinie, stoczonych z siłami niemieckich 26. i 213. Dywizji Piechoty oraz grupami funkcjonariuszy SS, gestapo i policji. W ręce Polaków wpadły między innymi węzeł kolejowy, elektrownia, gazownia i stacja wodociągów.
Podczas walk o Lwów oddziały 5. DP AK opanowały znaczną część Dzielnicy Południowej. Jednocześnie akowcy wspierali natarcie oddziałów zmechanizowanych 10. Korpusu Pancernego Armii Czerwonej, które przebijały się do centrum miasta przez Pohulankę i ulicę Pasieczną. W toku zaciętych walk w Śródmieściu żołnierze AK opanowali gmach ratusza na Rynku, a na jego wieżach zawiesili flagi: polską, amerykańską, sowiecką i brytyjską. Kilka dni później komunistyczna propaganda zacznie promować fałszywą wersję tych wydarzeń, zgodnie z którą to sowiecki czołgista zawiesił na ratuszowej wieży sztandar sowiecki.
Po wykonaniu uderzenia na niemieckie tyły w ramach "Burzy", część pododdziałów AK z Obwodu "Lewy Niemen" została rozbrojona przez Sowietów na przedpolach Grodna.
W depeszy do premiera Wielkiej Brytanii Winstone’a Churchill’a przywódca Związku Sowieckiego Josif Stalin kłamliwie uznał, że Sowieci nie napotkali na "rdzennie polskich ziemiach" (czyli nie uznawali za takowe Ziemie Wschodnie Rzeczypospolitej) jakichkolwiek innych sił politycznych niż Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Oznaczało to kolejne potwierdzenie pełnego zignorowania wystąpienia Armii Krajowej w ramach operacji "Burza".