fbpx

Sportowcy w konspiracji: Helena Marusarzówna


Czas trwania podcastu: 11 minut

Była wesołym i pełnym energii dzieckiem, które fascynowała jazda na nartach. Podobnie jak jej brat, Stanisław Marusarz, Helena rozpoczęła karierę narciarki, zdobywając siedmiokrotnie tytuł mistrzyni Polski w konkurencjach zjazdowych. Jednak jej imponującą karierę sportową przerwała wojna, a Helena przystąpiła do konspiracji. Pełniła rolę przewodniczki po szlakach tatrzańskich: przeprowadzała ludzi przez granicę i dostarczała przesyłki. Podczas jednej z misji jej plecak z tajną zawartością pomogli przetransportować nawet… Niemcy, którzy zaaferowani urodą Polki, zapomnieli skontrolować bagaż. Mimo tego, losy Heleny okazały się tragiczne. Więcej o fascynującej i nieco zapomnianej biografii tej młodej bohaterki dowiecie się z naszego podcastu!

Helena Marusarz urodziła się 17 stycznia 1918 roku w Zakopanem. Była młodszą siostrą Stanisława Marusarza, o którym mowa była już w poprzednim podcaście. Już od najmłodszych lat pasją Helenki, podobnie jak jej rodzeństwa, była… jazda na nartach. I już jako dziecko odnosiła ona sukcesy w licznych zawodach. Do domu przywoziła z nich liczne nagrody m.in. szwajcarski zegarek, zestaw porcelany z Ćmielowa czy też książkę z dedykacją od Kornela Makuszyńskiego. Stanisław Marusarz tak opisywał swoja siostrę: „z lekko pucułowatej buzi prawie nigdy nie schodził uśmiech. Pierwsza była do psoty. Najchętniej bawiła się z chłopcami i  najlepiej się z nimi czuła. Małpowała wszelkie ich sztuczki, wspinała się razem z nimi na drzewa i płoty, chodziła po dachach. Była to mimowolna zaprawa przed uprawianymi później ćwiczeniami gimnastycznymi, za którymi przepadała”. W innym miejscu wspominał „Helenka zdradzała od najmłodszych lat talent, pasję do nart. Na swoich prymitywnych deskach(…) dosłownie szalała, rywalizując o lepsze miejsca z rówieśniczkami i rówieśnikami. Była małym demonem nart.”

Jej talent został dostrzeżony przez specjalistów. W 1935 roku Helena została przyjęta do klubu narciarskiego i rozpoczęła treningi pod okiem profesjonalnego trenera. Miała wówczas 17 lat. Pomimo, że trenowała bardzo krótko – wzięła udział w Mistrzostwach Polski. Zajęła w nich bardzo wysokie miejsca: była trzecia w biegu zjazdowym, trzecia w slalomie, oraz druga w kombinacji alpejskiej. W kolejnych mistrzostwach stanęła już na najwyższym stopniu podium i zdobyła tytuł w biegu zjazdowym oraz kombinacji alpejskiej. Złote medale Mistrzostw Polski zdobyła także na kolejnych zawodach. Co ciekawe, rywalizowała o nie między innymi z siostrą Bronisława Czecha, Janiną.

Pod koniec lat 30. miały odbyć się w Zakopanem zawody FIS-u. Helena ciężko do nich trenowała. Niestety w czasie jednego z treningów doszło do wypadku: Helena straciła panowanie nad nartami i zderzyła się mocno z… szałasem. Diagnoza lekarska była okrutna: Helena nie może wziąć udział w zawodach. To był dla niej prawdziwy cios.

Po wyleczeniu kontuzji wzięła udział w MP w zjazdach, które – pomimo braków w  treningu – wygrała. Następnie wzięła jeszcze udział w zawodach rozgrywanych w Schwarzwaldzie w III Rzeszy. W zjazdach zajęła wysokie drugie miejsce.

Kariera sportowa Heleny Marusarz zapowiadała się zatem bardzo obiecująco. Przerwał ją jednak wybuch wojny. Helena pochłonięta była licznymi o tej porze roku… gospodarczymi zajęciami. We wrześniu 1939 r. wojska niemieckie, słowackie i sowieckie zaatakowały Polskę. W październiku 1939 roku walki zakończyły się. Polska przegrała. Wiele osób nie pogodziło się z porażką. Coraz więcej znajomych Heleny i jej bliskich zaczęło nagle znikać na kilka dni. Okazało się, że zaangażowali się oni w działalność w podziemiu.

Po pewnym czasie z domu zaczęła znikać także Helena. Zazwyczaj nie było jej rzez kilka dni. Nie chciała mówić, co takiego w tym czasie robiła. Tak jak i brat, została ona bowiem konspiratorką i swoją działalność zachowywała w tajemnicy. Spotykała się ona z zaufanymi przyjaciółmi i wraz z nimi nielegalnie słuchała zagranicznych programów radiowych. Takie zachowanie było oczywiście surowo karane przez okupantów. Groziła za to kara śmierci.

Wkrótce jednym z przyjaciół Heleny, Tadeuszem, zainteresowali się okupacyjni funkcjonariusze. Aby się uratować, musiał uciekać. Tadeusz w towarzystwie kilku innych mężczyzn nocą wyruszył na Węgry. Ta nielegalna wyprawa wiodła przez tatrzańskie szlaki. Nie udałaby się, gdyby nie wsparcie świetnie zorientowanych w terenie przewodniczek. Jedną z nich była Helena Marusarz. To było bowiem jej podstawowe konspiracyjne zajęcie. Oprócz przeprowadzania ludzi, zajmowała się ona także dostarczaniem przesyłek m.in. do Krakowa (np. na ulicę Siemiradzkiego). Ten rodzaj konspiracyjnej aktywności był także bardzo ryzykowny.

Podczas wykonywania jednej z misji Helenie powierzono do przetransportowania wyjątkowo ciężki plecak. Przemierzała z nim jeden z tatrzańskich szlaków, kiedy spotkała dwóch niemieckich funkcjonariuszy. Jeździli oni na nartach i patrolowali okolicę. Podeszli oni do Heleny. Na szczęście, ich uwagę przykuł jednak nie bagaż, lecz uroda jego właścicielki. Niebezpieczeństwo było olbrzymie. Wystarczyło, żeby Niemcy zajrzeli do jej plecaka. Na szczęście, Niemcy chcieli zaimponować pięknej nieznajomej: zabrali jej plecak by zwieźć go do Kuźnic, po czym bez sprawdzania jego zawartości, oddali go Helenie. W ten niecodzienny sposób okupanci pomogli polskiemu podziemiu. Tym razem Helenie się udało. Było jednak coraz trudniej,  niemieccy i słowaccy funkcjonariusze zaczęli patrolować bowiem tatrzańskie szlaki z większą częstotliwością.

Pomimo dużego ryzyka Helena nie zrezygnowała z dalszej działalności w konspiracji. Był marzec 1940 roku. W połowie miesiąca Helena wyruszyła z kolejną misją. Tym razem towarzyszyło jej 3 mężczyzn. Wszyscy jechali koleją z Budapesztu do Koszyc. Słowacy zorganizowali jednak zasadzkę. Niektórym uczestnikom wyprawy udało się uciec, Helena została jednak zatrzymana. Polskich kurierów dokładnie pilnowano. Nie było szans na ucieczkę. Zaczęły się przesłuchania. Zmyślone historie opowiedziane przez zatrzymanych nie poskutkowały. Wszyscy pozostali w areszcie. Złapani kurierzy zostali przetransportowani do więzienia w Preszowie. Tam zaczęły się brutalne tortury. Po pewnym czasie Helenę przewieziono do Muszyny. Co ciekawe, po pewnym czasie do jej celi trafiła także… jej szwagierka – Irena, żona Stanisława Marusarza. W areszcie przebywał także Stanisław. Wszyscy oni zostali przewiezieni do Nowego Sącza. W tym miejscu rodzina została rozdzielona: Irenę wypuszczono, a Stanisław został przewieziony do Zakopanego. Po pewnym czasie Helena trafiła do więzienia w Tarnowie. Współwięźniarki zapamiętały ją jako empatyczną osobę, która pomimo ciężkich warunków starała się pomagać innym. W grudniu 1940 roku Helena została zaprowadzona do sali, w której za stołem siedziało kilku niemieckich funkcjonariuszy. Jak się okazało było to posiedzenie sądu. Helena usłyszała na nim, że jest jednym z groźnych wrogów III Rzeszy. Skazano ją za to na karę śmierci. Miała wówczas zaledwie 22 lata. Ta rozprawa nie zakończyła brutalnych przesłuchań. Helena, pomimo tortur, nie wydała nikogo. Zachowały się wiadomości, które udało się jej przekazać z więzienia. Pisała w nich m.in. „Bardzo bym chciała być znowu razem z Wami, zobaczyć góry, za którymi tak bardzo tęsknię. Jestem myślą tam razem z Wami. Bardzo bym chciała wiedzieć coś więcej o Zakopanem (…). Czy moje narty i kijki istnieją? Tak bym chciała wiedzieć jak najwięcej. Bo wiesz sama, że nie wiem czy kiedykolwiek wrócę. Zdaje się, że jest to niemożliwe, po tym wszystkim co zaszło, dla mnie już nie ma powrotu.

I rzeczywiście, tak też się stało. Helena Marusarz została rozstrzelana w piątek 12 września 1941 roku w Pogórskiej Woli koło Tarnowa. Miała zaledwie 23 lata.

Zachęcamy do zapoznania się również z pozostałymi podcastami, przygotowanymi przez zespół Muzeum AK.