fbpx

Sportowcy w konspiracji: Bronisław Czech


Czas trwania podcastu: poniżej 15 minut

W związku z trwającymi właśnie Mistrzostwami Świata w Oberstdorfie prezentujemy temat jak najbardziej aktualny i ciekawy. Oprócz znanych nazwisk współczesnych skoczków narciarskich, warto zwrócić uwagę również na tych, którzy skakali w okresie międzywojennym i osiągali ogromne sukcesy. Wybuch wojny w 1939 roku oznaczał zahamowanie kariery sportowej. Byli jednak i tacy, którzy swoje umiejętności przekuli w działalność konspiracyjną. O tym, jak w nowej rzeczywistości odnalazł się Bronisław Czech i jakie były jego wojenne losy, opowie nasza specjalistka ds. edukacji.

Bronisław Czech urodził się 25 lipca 1908 roku w Zakopanem. Był synem Józefa i Stanisławy. Miał troje rodzeństwa. Pomimo ciężkich warunków ekonomicznych, Józef chętnie oddawał się swojej pasji, jakim był sport. Zamiłowanie do tego rodzaju aktywności odziedziczył po nim także Bronisław. W cieplejsze dni m.in. uprawiał lekkoatletykę i jeździł na rowerze. Wraz z pojawieniem się śniegu rozpoczynał jazdę na nartach. Co ciekawe Bronisław miał nie tylko predyspozycje do sportowych aktywności, ale był także bardzo uzdolniony artystycznie. Potrafił m.in. rysować na szkle, rzeźbić w drewnie, grać na skrzypcach i pianinie.

Kiedy Bronisław nieco podrósł rozpoczął przygodę z nowa dyscypliną: skokami narciarskimi. Początkowo w Zakopanem skakało się na prowizorycznych skoczniach. W 1925 r. Bronisław wygrał MP w kategorii juniorów, oddając skoki na odległość 17, 5 m i 17 m. Ponadto był także utalentowanym biegaczem. Wraz z upływem czasu jego kariera rozwijała się.  Bronisław brał udział w różnych zawodach narciarskich: zarówno skokach, jak i biegach. Osiągał coraz lepsze rezultaty, pomimo swojego młodego wieku. I tak np. w Mistrzostwach Świata organizowanych w Cortinie d’Ampezzo w kombinacji norweskiej Bronisław Czech zajął bardzo wysokie, 5 miejsce. To była prawdziwa sensacja. Niedługo potem zwyciężył w zawodach o Mistrzostwo Austrii w biegu na 12 kilometrów. W 1928 roku pobił rekord Polski w długości skoku. Zastanówcie się teraz chwilę na jaką odległość mógł skoczyć? Było to 61 metrów!

W 1928 roku Bronisław Czech wyruszył na swoją pierwszą olimpiadę do Sankt Moritz w Szwajcarii. Spisał się na niej całkiem nieźle. Zajął 10 miejsce w kombinacji norweskiej. A mogłoby być dużo lepiej, gdyby nie upadek w pierwszym skoku. Gdyby nie to najprawdopodobniej stanąłby on na olimpijskim podium. W konkursie skoków zajął 37 miejsce. Jego występ został doceniony w kraju. Bronisław zajął drugie miejsce w plebiscycie Przeglądu Sportowego. W 1929 roku Zakopane było organizatorem wyjątkowego wydarzenia- mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. W ich trakcie Bronisław został nieoficjalnym mistrzem w biegu zjazdowym. W oficjalnie już toczonej kombinacji norweskiej zajął wysokie, ale jakże pechowego miejsca 4. (w biegu na 18 km zajął 4 miejsce, a w skokach 9.). Do miejsca na podium zabrakło mu mniej niż 1 punkt. W skokach narciarskich zajął 10 miejsce.

W czasie zawodów we odbywających się we Włoszech w 1931 r. skoczył na odległość. 79,5 m. Niestety jego skok zakończył się upadkiem, na tyle poważnym, że zawodnik stracił przytomność. Pomimo tego skok został przez działaczy uznany (bo nastąpił dopiero po wylądowaniu i przejechaniu kilku metrów), a Bronisławowi przypadł tytuł rekordzisty świata! Niedługo potem odbył on służbę w wojsku w 3 Pułku Strzelców Podhalańskich. Tymczasem zbliżała się bowiem  kolejna olimpiada, tym razem odbywała się ona w Lake Placid. W lutym 1932 r. zawodnicy przystąpili do rywalizacji. Pomimo ciężkich warunków (wysoka temperatura i topniejący śnieg. W kombinacji norweskiej Bronisław zajął 7 miejsce. W kolejnych międzynarodowych zajmował dalsze pozycje. W 1932 r. rozpoczął studia w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po ich ukończeniu został dyplomowanym instruktorem narciarskim. Mniej więcej w tym czasie Bronisław rozpoczął kurs szybowcowy. Swoje zamiłowanie do szybowania rozwijał – zdobył nawet uprawnienia instruktora. Bronisław miał także własny  sklep sportowy połączony z wypożyczalnią i serwisem nart.

Ciekawe są wspomnienia Bronisława z jego zagranicznych wyjazdów. Wspominał, że podczas pobytu w St. Moritz zapytano go o to czy mieszkańcy Zakopanego mieszkają… w domach. Innym razem zawodników zapytano, czy nie będzie im przeszkadzać, że zamiast polskiego hymnu odegrany zostanie… czeski. Polscy zawodnicy zagrozili wycofaniem się z zawodów- w rezultacie zostali oni powitani jedynie owacją publiczności.

W 1936 roku Bronisław wziął udział w kolejnych IO, tym razem rozgrywanych w Garmisch-Partenkirchen. Był nie tylko zawodnikiem, ale także trenerem polskiej kadry. Ze wspomnień jego podopiecznych wynika, że był wymagający i na treningach panował niemal wojskowy rygor. Na zawodach zajął 20 miejsce w kombinacji alpejskiej, a 16 w norweskiej. W 1939 roku w Zakopanem odbyły się kolejne mistrzostwa świata. Bronisław zajął 20 miejsce w biegu zjazdowym, 17 w slalomie. TJak się miało okazać start w zakopiańskich zawodach był jego ostatnim.

We wrześniu 1939 r,. Polska została zaatakowana najpierw przez wojska niemieckie i słowackie, a potem jeszcze przez oddziały sowieckie. Wybuchła II wojna światowa. Bronisław chciał wstąpić w szeregi polskiego wojska. Niestety zanim udało mu się dotrzeć do Krakowa, polskich oddziałów już tam nie było. Dodatkowo Bronek poważnie się rozchorował. Nie miał szans na walkę w szeregach polskiej armii. Bronisławowi, udało się wrócić w rodzinne strony. W październiku 1939 r. walki zakończyły się klęską Polaków. Kraj znalazł się pod okupacyjnym jarzmem. Rodzinne strony Bronisława zostały zajęte przez Niemców. Wielu Polaków nie poddało się i w różny sposób, pomimo ekstremalnie ciężkich warunków życia, postanowiło kontynuować walkę o wolny kraj. Tym razem w podziemiu.

W działalność konspiracyjną zaangażował się także Bronisław. Tak, jak i wielu innych narciarzy i narciarek został kurierem. Zajmował się nielegalnym przeprowadzaniem Polaków na Węgry przez tatrzańskie szlaki. Z domu znikał na kilka dni Swoim bliskim mówił, że wyjeżdża do Warszawy w odwiedziny do swojej narzeczonej, Marii. Tak, jak i inni kurierzy zajmował się także przenoszeniem różnych tajnych przesyłek: wiadomości dokumentów, czy też pieniędzy, a także nielegalnie przeprowadzał tatrzańskim szlakami wskazane mu osoby. W tej działalności pomagała mu świetna znajomość gór. Bronisław przed wojną był członkiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dzięki takiej działalności możliwe było zachowanie łączności pomiędzy rządem na uchodźstwie a organizacjami konspiracyjnymi. Kurierzy najczęściej byli członkami tajnego polskiego wojska, najpierw noszącego nazwę Służba Zwycięstwu Polski, a następnie Związek Walki Zbrojnej. 14 lutego 1942r. organizacja ta została przemianowana na Armię Krajową.

Siostra Bronisława tak wspominała jego działalność: Siedem miesięcy przeprowadzał ludzi przez granicę w Muszynie koło Krynicy. Bronek nie wtajemniczył najbliższych. Jeżeli znikał z domu na dłuższy czas, to mówił, że wyjeżdża do narzeczonej w Warszawie. Wracał po 10, 14 dniach – głodny, śpiący, zmęczony. Wydawało nam się to dziwne i podejrzane. (…) Zaczęliśmy się wszystkiego domyślać”.

Wkrótce do Czecha zaczynały docierać informacje, że jest zagrożony i powinien próbować opuścić kraj. On nie chciał jednak nawet o tym słyszeć. Niedługo później czekało go „spotkanie” z gestapo, czyli niemiecką policją. 14 maja 1940 roku, kiedy akurat był pochłonięty malowaniem tatrzańskich krajobrazów, podjechał po niego samochód z funkcjonariuszami. Zawieźli oni Bronisława do dawnego Hotelu Palace, który przekształcony został w katownię gestapo. Zaczęły się ciężkie przesłuchania. Po pewnym czasie Czech został przewieziony do więzienia na ul. Nowotarską, a następnie do Tarnowa. Z rodziną kontaktował się przy pomocy grypsów, czyli nielegalnych listów, przekazywanych rodzinie m.in. przez zaufanych strażników więziennych. Jego bliscy przyjeżdżali do Tarnowa i przywozili mu paczki żywnościowe. Jednak pewnego dnia paczki nie przyjęto – to oznaczało jedno Bronisława w Tarnowie już nie było.

Dopiero po pewnym czasie do najbliższych dotarł list napisany w języku niemieckim. Oto jego tłumaczenie: Moi najukochańsi! Znajduję się w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. Jestem zdrowy. Piszcie do mnie wyłącznie w języku niemieckim. (…) Napiszcie mi, czy wszyscy  w Zakopanem są zdrowi. Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich i dla Maryśki. Mój adres: Bronisław Czech, ur. 25 VII 1908 r., nr 349. Oświęcim – Blok 5.”

Dzięki temu niskiemu numerowi wiemy, że Bronisław Czech był jedną z osób, która została przewieziona z Tarnowa w I transporcie, który dotarł do obozu 14 czerwca 1940 roku. I to w tym miejscu Bronisław spędził kolejne lata. Współosadzeni wspominali go jako osobę bardzo życzliwą i pomocną. Potrafił dzielić się z innymi, np. żywnością. Pracował w obozowej stolarni. W czasie pobytu w obozie zajmował się on także działalnością artystyczną, a jego prace cieszyły się dużym powodzeniem, także wśród Niemców. Bronisław działał także w konspiracyjnej siatce stworzonej przez Witolda Pileckiego. Pomagał mu m.in. w opracowywaniu raportów świadczących o niemieckich zbrodniach. Materiały te przekazywane były następnie aliantom.

Bronisław nie podjął próby ucieczki z obozu Bał się niemieckich represji, które mogłyby uderzyć we współosadzonych i rodzinę. Nie skorzystał także z niemieckiej oferty współpracy. Wolał śmierć od zdrady swojej Ojczyzny. Nadszedł 1944 rok. Bronek był w coraz gorszym stanie. Niewola i trudne warunki egzystencji dokuczały mu coraz bardziej. Do tego podupadł na zdrowiu. Nie pomogły nawet docierające do więźniów wieści o niemieckich porażkach i ich rychłym odwrocie. Bronisław zmarł w obozowym szpitalu. Był 5 czerwca 1944 r.

 

Bibliografia:

Dariusz Jaroń, Skoczkowie przerwany lot, Marginesy 2020.

Krzysztof Szujecki, Życie sportowe w drugiej Rzeczypospolitej, Bellona 2012.