fbpx

Grudzień 1941 roku


Czas trwania podcastu: 20 minut

Czy grudzień 1941 roku był tylko podsumowaniem pewnego cyklu wcześniejszych wydarzeń, czy też otwierał nową kartę wojennej historii? Czy mógł stanowić pierwszy przełomowy moment II wojny światowej? Czy mające wówczas miejsce wydarzenia mogły decydować o rezultacie wspomnianego konfliktu? W nagraniu, poświęconym końcówce 1941 roku, przyjrzymy się stosunkom między poszczególnymi państwami i decydującym wydarzeniom historycznym, takim jak japoński atak na Pearl Harbor! Dwójka historyków Muzeum AK, Asia Roman i Mirek Brach, przedstawią z pozoru skomplikowane zawiłości polityczno-wojskowe w sposób jak najbardziej przystępny w odbiorze.

Na początku należy pokrótce nakreślić  sytuację, jaka pod koniec listopada wspomnianego roku panowała w Europie. W tym czasie Niemcy podbiły i okupowały szereg europejskich państw, chociaż nie zdołały zmusić Wielkiej Brytanii do kapitulacji i wyeliminowania ich sił powietrznych i morskich z gry wojennej. Dodatkowo, co bardzo ważne, Londyn mógł liczyć na wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych. Wehrmacht, który 22 czerwca rozpoczął inwazję na ZSRR, nadal triumfował i nadal poszerzał swój stan posiadania terytorialnego, jednak zaczął napotykać coraz większe przy tym trudności. Jego pochód na wschód zauważalnie tracił impet.

Jeśli spojrzymy natomiast na nieco wcześniejszy okres, to zobaczymy, że następstwem politycznym agresji III Rzeszy wymierzonej wobec Związkowi Sowieckiemu w pierwszym rzucie była reakcja rządu Wielkiej Brytanii. Premier Winston Churchill już 22 czerwca zadeklarował udzielenie wszechstronnej pomocy Rosjanom, na których w tym momencie spoczął największy ciężar walki z Niemcami. W ślad za tym, przełamując powoli pewną nieufności wobec Moskwy, deklaracja udzielenia wsparcia stronie radzieckiej popłynęła również z Waszyngtonu. Już 24 czerwca Amerykanie odmrozili radzieckie depozyty finansowe, ulokowane w ich bankach. Niebawem, jeszcze przed końcem czerwca, władze amerykańskie powołały komitet na czele z Sumnerem Wellesem, którego domenę działania stanowiło sprawne udzielenie pomocy materialnej Armii Czerwonej. Równie szybko doszło do konkretnych działań ze strony Wielkiej Brytanii, do której szóstego lipca przybyła pierwsza sowiecka misja zaopatrzeniowa. Równocześnie toczyły się brytyjsko-radzieckie negocjacje w kwestiach polityczno-dyplomatycznych. W lipcu w Moskwie przebywał doradca amerykańskiego prezydenta Roosevelta – Harry Hopkins, który uznał po swojej wizycie, że potencjał i możliwości ZSSR były dotychczas przez aliantów zachodnich niedocenione. Idąc dalej, już na przełomie lipca i sierpnia toczyły się dalsze amerykańskie negocjacje – tym razem mające miejsce w Waszyngtonie. Pokłosiem tych rokowań było obustronne przedłużenie obowiązywania dotychczasowej umowy handlowej, zawartej pomiędzy tymi krajami. W połowie sierpnia analogiczne porozumienie zawarły  władze brytyjskie. Dotyczyło ono kwestii handlowych, kredytowych oraz wymiany clearingowej, co praktycznie  stworzyło podstawy do finansowania dostaw do ZSRR przez Wielką Brytanię. Ponadto, 12 lipca doszło do podpisania pomiędzy tymi państwami układu, którego głównym załażeniem było wspólne prowadzenie działań przeciwko Niemcom. Istotę tego porozumienia stanowiły w głównej mierze takie zobowiązania jak: wzajemna pomoc, wykluczenie przez strony podjęcia ewentualnych separatystycznych rokowań ze wspólnym wrogiem oraz zobowiązanie się do niepodejmowania kroków zmierzających do: zawarcia odrębnych aktów zawieszenia broni czy też zawarcia osobno aktów pokoju. Taki obrót sprawy, wskazuje na fakt wyraźnego klarowania się zalążków przyszłej antyniemieckiej koalicji. Jeszcze w lipcu udało się przywrócić relacje polityczne pomiędzy radzieckimi władzami a rządami na uchodźstwie: czechosłowackim i polskim. 18-stego doszło do podpisania układu Majski-Masaryk i 30-stego do podpisania układu Sikorski-Majski. Jednym ze skutków tego drugiego wydarzenia było podpisanie dwa tygodnie później stosownej polsko-sowieckiej umowy wojskowej, która stanowiła podwalinę do utworzenia na terenie ZSRR  Armii Polskiej. Pozostając przy tym wątku, należy nadmienić fakt wzięcia przez żołnierzy tej formacji w późniejszym okresie, po opuszczeniu sowieckiej ziemi i po jej reorganizacji, czynnego udziału w walce z Wehrmachtem. 30 czerwca 1941 r. doszło do zerwania relacji dyplomatycznych z Moskwą, pod naciskiem Berlina, przez rząd Vichy, czyli Francuskiego Państwa kolaborującego z Niemcami. Tymczasem jednak doszło do nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy stroną sowiecką a innym francuskim ośrodkiem politycznym, mianowicie reprezentowanym przez Charles’a de Gaulle’a francuskim ruchem polityczno-wojskowym Wolna Francja (Komitet Wolnej Francji), mający swoją siedzibę w Londynie.

Jesienne miesiące przyniosły ze sobą jeszcze bardziej konkretniejsze działania. Wówczas to Anglosasi podjęli decyzję o wypracowaniu jednolitej strategii udzielania pomocy Moskwie. Pierwszym krokiem, który niósł ze sobą realną pomoc Związkowi Radzieckiemu, była rezygnacja przez Londyn z części dostaw w ramach Lend-Lease Act. Drugim krokiem było objęcie również ZSRR dostawami LLA, co miało miejsce 7 listopada. Strona radziecka w/g ustaleń trójstronnych miała tylko w okresie październik ’40 – czerwiec ’42, miesięcznie otrzymywać m.in.: 400 samolotów, 500 czołgów, 1000 ton płyt stalowych. W celu przetransportowania wspomnianego sprzętu do ZSRR już w październiku 1941 r. uruchomiono konwoje morskie do Archangielska.  LLA – ustawa federalna z 1941, która pozwalała prezydentowi USA udzielać  pomocy państwom tworzącym antyniemiecką koalicję w trakcie II wojny światowej, w główniej mierze polegała na dostawach broni i sprzętu wojskowego.

Spójrzmy teraz na drugą stronę uczestniczącą w konflikcie. III Rzesza prowadząc wówczas swoje działania militarne, w głównej  mierze przeciwko ZSRR, mogła liczyć na wsparcie takich państw jak: Włochy, Finlandia, Rumunia, Węgry, Słowacja czy Chorwacja. Co ciekawe, Niemcy przystępując do wojny przeciwko Związkowi Sowieckiemu nie zaangażowały do tego konfliktu po swojej stronie Japonii, jednego z sygnatariuszy Paktu Trzech. Co więcej, w kwietniu 1941 r. doszło do podpisania sowiecko-japońskiego układu o nieagresji. Pokłosiem czego w nieodległej przyszłości, już w trakcie niemiecko-radzieckiego konfliktu, dowództwo Armii Czerwonej mogło w najbardziej krytycznym momencie zasilić szeregi kilkunastoma dalekowschodnimi dywizjami.

Krótko jeszcze przyjrzyjmy się relacjom amerykańsko-japońskim w okresie poprzedzającym grudzień ’41. W kwietniu 1941 roku doszło w Waszyngtonie do niejawnych rozmów pomiędzy przedstawicielami wspomnianych państw. W trakcie niniejszych pertraktacji, Amerykanie przedstawili swoje  oczekiwania, było to: wzajemne poszanowanie swojej integralności terytorialnej, nieingerowanie obu krajów w wewnętrzne sprawy innych państw, promowanie równych zasad w sferze handlowej oraz nienaruszalność dotychczasowego stanu posiadania na akwenie Pacyfiku. W następnym miesiącu Japończycy przedstawili swoje warunki, które były poniekąd odpowiedzią na propozycje Waszyngtonu. Japonia oczekiwała: utrzymania dobrosąsiedzkich stosunków, wspólnej walki przeciwko komunizmowi, przywrócenia pełnych relacji ekonomicznych (w tym handlowych) oraz wspólnej gwarancji niepodległości Filipin. Ten ostatni postulat był dodatkowo obarczony koniecznością zachowania przez Filipiny neutralności. Ponadto, sytuację skomplikowała inwazja japońska w Indochinach, mająca miejsce w lipcu 1941 r. Stało się to przyczyną zerwania amerykańsko-japońskich rozmów i zablokowania japońskich kapitałów w Stanach Zjednoczonych przez władze tego państwa. W sierpniu natomiast strona japońska wysunęła propozycję porozumienia twierdząc, iż zajęcie przez nich Indochin zostało podyktowane odmową ze strony USA i Wlk Brytanii w kwestii surowców. Wysunięte wówczas przez Japończyków propozycje zostały przez Waszyngton zanegowane, jednak pertraktacje toczyły się dalej. W listopadzie znów mieliśmy do czynienia z przedstawieniem przez Tokio nowych propozycji, a w odpowiedzi na nie Amerykanie przedstawili kontrpropozycje. Wszystko to miało służyć unormowaniu relacji japońsko – amerykańskich oraz wypracowaniu kompromisu w kwestiach dotyczących Azji Południowo-Wschodniej i południowego Pacyfiku. Tymczasem, dzięki złamaniu japońskiego szyfru, Amerykanie odkryli prawdziwe stanowisko Japonii, która definitywnie odrzuciła amerykańskie postulaty. Pod koniec listopada amerykańskie jednostki ulokowane na Hawajach, Filipinach, w rejonie Kanału Panamskiego i na Zachodnim Wybrzeżu USA otrzymały informacje o możliwości ataku japońskiego na Filipiny i Borneo.

5 grudnia natomiast siły Wehrmachtu, realizujące w zasadzie od początku jesieni plan zdobycia stolicy Związku Sowieckiego, zatrzymały się na przedpolach Moskwy, w odległości ok. 40 km. Na początku grudnia, sytuacja niemieckich jednostek wchodzących w skład Grupy Armii „Środek”, chcących zająć miasto była zła, a stan osobowy w wielu dywizjach osiągnął stan krytyczn. Bardzo źle przedstawiała się również sytuacja posiadanego sprzętu: czołgów, broni artyleryjskiej. Ogólnie oceniano, że zdolność bojowa GA „Środek”, jeśli chodziło o formacje piechoty spadła do 30 – 35%, pułków artylerii 60-80%, dywizji pancernych niewiele przekraczających 30%. Uzupełnienie strat, aby uzyskać dostateczną, pożądaną zdolność bojową przez niemieckie jednostki wojskowe, było w praktyce niemożliwe do zrealizowania. Wówczas to, czyli 5 grudnia, rozpoczynał się proces sukcesywnych kontrataków ze strony Armii Czerwonej. Tym samym rozpoczęła się wielka operacja wojskowa, będąca pierwszą, przeprowadzoną na dużą skalę, skoordynowaną i co ważne zakończoną wymiernym sukcesem od momentu wtargnięcia na terytorium ZSRR sił agresora. Rosjanom wówczas udało się definitywnie odeprzeć siły nieprzyjaciela, które zagrażały Moskwie. Do końca grudnia wyczerpane jednostki GA „Środek” zostały odrzucone na odległość 230-250 km. Można też zaryzykować stwierdzenie, że mieliśmy wówczs do czynienia ze swoistą sytuacją przełomową w trakcie toczącej się kampanii. Należy dodać, że wymiernym zastrzykiem dla Armii Czerwonej były dostawy sprzętu wojskowego z Wielkiej Brytanii, w tym czołgów i samochodów.

7 grudnia 1941 r. japońskie samoloty startujące z pokładów 6 lotniskowców, dokonały ataku na bazę amerykańskiej marynarki wojennej w Pearl Harbor na Hawajach. Skutkiem bombardowań było zniszczenie i uszkodzenie  7 pancerników i ponad 200 samolotów. Zginęło ponad 1100 marynarzy, co jednak nie decydowało o pełnym powodzeniu operacji – dla przykładu Amerykanie ocalili ogromne zapasy paliwa, a należące do tego zespołu lotniskowce nie były obecne wówczas w porcie. Następnego dnia zaatakowano należące do Wielkiej Brytanii Malaje, a 9 grudnia Japończycy dokonali desantu w Hongkongu. Dzień później także na Wyspach Gilberta i Guam oraz 11 grudnia  na należącej do Filipin wyspie Luzon. W ten sposób Stany Zjednoczone znalazły się w stanie wojny, chociaż formalnie jej wypowiedzenie otrzymały już po uderzeniu. Znaczenie faktu wciągnięcia USA do globalnego konfliktu, jako potęgi ekonomiczno-gospodarczej, miało odegrać niebawem pierwszorzędną rolę w skali II wojny światowej.

Atak Japończyków wobec USA uwidacznia nam, że sojusz III Rzeszy z Krajem Kwitnącej Wiśni był kruchy, a nawet możemy stwierdzić, że był fikcją. Japonia była zdecydowana prowadzić na własną rękę swoją politykę, swój Blitzkrieg. Obrany przez Japończyków kurs z pewnością nie był korzystny dla Hitlera. Ewentualne uderzenie Japonii na ZSRR od wschodu w 1941 r. z pewnością miałoby wpływ na sytuację niemieckich dywizji w grudniu tego roku, dlatego może nas dziwić posunięcie przywódcy III Rzeszy. Chodzi tu o formalne wypowiedzenie wojny  Stanom Zjednoczonym przez Niemcy i Włochy 11 grudnia 1941 r.  Przybliżyło to III Rzeszę do bezpośredniej konfrontacji ze światową potęgą. Tym samym w grudniu ’41, „śpiący gigant”, jak USA zostały określone przez japońskiego admirała Yamamoto, oficjalnie zostały zaangażowane do udziału w II wojnie światowej. Wówczas Amerykanie jeszcze bardziej skoncentrowali swój wzrok na Europie i Azji, równocześnie podejmując kroki zmierzające do podniesienia potencjału militarnego swojego kraju.

Na uboczu europejskich i azjatyckich zmagań, toczyła się walka w północnej Afryce. W grudniu 1941 r. miało tam miejsce odblokowanie na pewien czas bronionej przez aliantów twierdzy Tobruk, wskutek odwrotu dowodzonych przez Erwina Rommla sił niemiecko-włoskich na linię El Gazala. Biorący udział w walkach polscy żołnierze, w szeregach Samodzielnej Brygady Strzelców Karpacki gen. Kopańskiego, w nocy 9/10 grudnia 1941 r. zajęli wzgórze Medauar.

Grudzień ’41 to okres zacieśniania współpracy pomiędzy Związkiem Sowieckim a Charles’em de Gaulle’m, reprezentującym wspomniany już francuski ruch polityczno-wojskowy – Wolna Francjaktóry prowadził swoją politykę i działalność wojskową niezależnie, a nawet w opozycji do kolaborującego z III Rzeszą Państwa Vichy. De Gaulle zaoferował Moskwie, jako formę wsparcia militarnego, przerzucenie w rejon Kaukazu podległej mu dywizji piechoty z terytorium Syrii. 22 grudnia ’41 rozpoczęła się brytyjsko-amerykańska konferencja w Waszyngtonie. Jej najważniejszymi następstwami było: przyjęcie przez Roosevelta koncepcji Churchilla, mówiącej o konieczności wspólnej brytyjsko-amerykańskiej akcji desantowej w Afryce północnej i podjęcie decyzji o jednolitym systemie dowodzenia połączonymi siłami militarnymi aliantów zachodnich. Uznano, że inwazja sprzymierzonych powinna nastąpić w 1943 r. z kierunku Morza Śródziemnego. Pokonanie III Rzeszy i jej sojuszników stało się więc istotą tej konferencji. Proces okrążania Niemiec następował powoli. Należy również wspomnieć, iż podczas wspomnianej konferencji przedstawiciele 26 krajów, w tym również Polski, podpisali 1 stycznia 1942 r. deklarację Narodów Zjednoczonych.

Fot. USS “California” tonący podczas ataku, domena publiczna.