fbpx

Wspomnienia wojenne – Karolina Lanckorońska


Wspomnienia wojenne

O Karolinie Lanckorońskiej z pewnością można powiedzieć, że była jedną z najwybitniejszych Polek żyjących w XX stuleciu. Co znamienne, stulecie to przeżyła (sic!) o cztery lata. Patrzyła na wielkie osiągnięcia ludzkości, ale też doświadczyła, i to na własnej skórze, jednego z jej największych upadków. Była wykształcona, pewna siebie i miała poczucie humoru. Myślę, że niewiele kobiet po czterdziestce byłoby stać na to, żeby samą siebie nazwać “podstarzałą dziewicą orleańską”. Ale od początku.

K. Lanckorońska urodziła się w 1898 roku w Buchbergu (dziś. Austria). Dzieciństwo spędziła w Wiedniu, tam też uzyskała doktorat z historii sztuki. Przez kilka lat mieszkała w Rzymie, gdzie prowadziła badania nad włoską sztuką, szczególnie z okresu renesansu i baroku. Następnie zamieszkała we Lwowie, gdzie wykładała historię sztuki na Uniwersytecie Jana Kazimierza. Po wybuchu wojny włączyła się w nurt  pracy konspiracyjnej we Lwowie. W związku z zagrożeniem aresztowaniem przeniosła się  do Krakowa, gdzie pracowała w Polskim Czerwonym Krzyżu i Radzie Głównej Opiekuńczej – działających legalnie organizacjach zajmujących się pomocą socjalną.  W maju 1942 r. została aresztowana w Stanisławowie i  po kilku miesiącach przewieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück. Dzięki interwencjom wpływowych przyjaciół, w tym prezesa Międzynarodowego Czerwonego Krzyża została zwolniona z obozu w kwietniu 1945 r. Zasiliła szeregi II Korpusu Polskiego. Po wojnie zamieszkała we Włoszech. Była współzałożycielką Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie oraz założycielką Fundacji im. Lanckorońskich.  Zmarła w 2002 roku w Rzymie, tam też została pochowana.

“Wspomnienia wojenne” obejmują okres całej wojny. Zawierają szalenie przejmujące opisy towarzyszenia „w ostatniej drodze” umierającym polskim jeńcom, czy niebezpiecznej pracy konspiracyjnej. Możemy przeczytać także o działalności Lanckorońskiej w ramach Patronatu, w szczególności o jej objazdach po więzieniach w Generalnym Gubernatorstwie w celu organizacji dożywiania dla więźniów, co robiła bardzo skutecznie. Nie trwało to jednak długo, gdyż wkrótce sama została aresztowana i potrzebowała wsparcia. Nie poddawała się jednak. Wykształcenie i znajomość świata pomagały jej, zajmując umysł, w przetrwaniu najtrudniejszych momentów. Kiedy przeniesiono ją do izolatki bez okien, wyobraźnia pomogła jej przetrwać najtrudniejsze chwile:

Wkrótce się przyzwyczaiłam do nowej sytuacji i wynalazłam przyjemny sposób spędzania dnia. Przenosiłam się wyobraźnią codziennie do jednej z wielkich galerii europejskich i oglądałam obrazy. Zaczęłam oczywiście od galerii wiedeńskiej, w której się “wychowałam”. Później było Prado, Louvre, Uffizi i Wenecja. 

W obozie koncentracyjnym dla kobiet  w Ravensbrück, nie traktowano Lanckorońskiej źle z uwagi na to, że wstawiali się za nią u Niemców ważni ludzie, nawet włoska rodzina królewska. Nie wspominając także o tym, że w związku z biegłą znajomością kilku języków, w tym przede wszystkim niemieckiego,  w odróżnieniu od większości przebywających  w obozie kobiet nie miała problemów z komunikacją. Swoje zwolnienie w kwietniu 1945 r. również zawdzięczała znajomościom –  wstawił się za nią sam szef Czerwonego Krzyża. Swoją epopeję wojenną Lanckorońska zakończyła we Włoszech jako żołnierz 2 Korpusu Polskiego, gdzie zajmowała się m. in. organizacją studiów dla żołnierzy Korpusu.

Na koniec trzeba jednak dodać, że język “Wspomnień wojennych” jest kwiecisty, miejscami pełen patosu, co dla niektórych czytelników może być nieco drażniące.

Izabela Cisek