fbpx

Lida


Pośród różnorodnych działań podejmowanych przez żołnierzy Armii Krajowej nie brakuje również akcji bezpośrednich, związanych z uwalnianiem przetrzymywanych w więzieniach niemieckich współtowarzyszy i cywilów. Dostanie się do środka pilnie strzeżonych przez Niemców obiektów, wiązało się z dużym ryzykiem, jakie podejmowały najczęściej zespoły o niewielkiej liczebności i ograniczonym uzbrojeniu. Operacje rozbijania więzień wymagały pomysłowości i doświadczenia, a także starannego przygotowania planu działania.

Wśród nich, jedną z najbardziej spektakularnych była akcja przeprowadzona 18 stycznia 1943 roku w Pińsku. Jej źródłem stało się aresztowanie 20 listopada 1942 roku cichociemnego kpt. Alfreda Paczkowskiego ps. „Wania”, który sprawował w tym czasie funkcję dowódcy III Odcinka organizacji dywersyjnej „Wachlarz”, a także jego trzech podkomendnych. 31 grudnia 1942 roku Komendant Główny AK wydał rozkaz odbicia uwięzionych. Do tego zadania został wyznaczony były dowódca II Odcinka „Wachlarza”, cichociemny mjr Jan Piwnik ps. „Ponury”. Zbrojne działanie rozpoczęło się otwarciem bramy na rozkaz przebranego w mundur esesmański żołnierza AK i wspięciem się po murze kolejnych dwóch grup operacyjnych. W efekcie uwolnieni zostali „Wania” oraz jego towarzysze, a także blisko 40 innych więźniów. Pomimo zakazania przez „Ponurego” używania języka polskiego podczas akcji, nie udało się uniknąć odpowiedzialności zbiorowej – za ten czyn. 22 stycznia 1943 roku Niemcy rozstrzelali 30 zakładników w Janowie Poleskim.

Kolejna z podobnych akcji odbyła się w nocy z 5 na 6 sierpnia 1943 roku na terenie Jasła. Jeszcze w czerwcu 1943 roku doszło do szeregu aresztowań, w związku z nasilonymi działaniami miejscowego Gestapo. Aresztowani zostali między innymi szef tamtejszego Kedywu kpt. Julian Müller ps. „Mierzanowski” i szef ekspozytury Oddziału II KG AK mjr. Jan Ptak „Janek”. Nad zaplanowaną operacją odbicia więźniów dowództwo objął szef Rejonu Kedywu w Podokręgu AK Rzeszów ppor. Zenon Sobota ps. „Korczak”. Więzienie w Jaśle znajdowało się w centrum miasta, a w dodatku było pilnie strzeżone i ogrodzone wysokim murem. Akcja o kryptonimie „Pensjonat” polegała na wejściu na teren więzienia czterech akowców przy pomocy konspiracyjnego strażnika. Podczas gdy część z nich pilnowała niemieckiej załogi, przebrany w niemiecki mundur kpr. pchor. Stanisław Kostka ps. „Dąbrowa” uwolnił ponad 60 więźniów politycznych. Smutną konsekwencją uderzenia było aresztowanie i stracenie grupy kilku osób zaangażowanych w akcję, w tym jednego z jej bezpośrednich uczestników phm. Stanisława Magury ps. „Paw”.

W nocy z 17 na 18 stycznia 1944 roku nastąpiło odbicie zatrzymanych w więzieniu w Lidzie. Na czele 10-osobowej grupy operacyjnej stanął adiutant komendanta Okręgu Nowogródek AK ppor. Zenon Batorowicz ps. „Zdzisław”. Początkowy plan działania natrafił na swojej drodze na znaczne utrudnienia, wobec czego trzeba było dostosowywać go do bieżącej sytuacji. Mimo tego, akcja zakończyła się sukcesem i udało się uwolnić około 70 osób. Szczegółowe informacje znajdują się w zamieszczonym materiale filmowym.

Rozbicie więzienia w Końskich, przeprowadzone w nocy z 5 na 6 czerwca 1944 roku, miało swoje źródło w licznych aresztowaniach Polaków w odwecie za dokonanie zamachu na wysoko postawionym funkcjonariuszu SS. W obawie przed ich zgładzeniem, zdecydowano się przeprowadzić akcję uwolnienia zatrzymanych. Dowódcą ataku był por. Antoni Heda ps. „Szary”, kierujący oddziałem partyzantów w ramach zgrupowania „Ponurego”. Heda odesłał część grupy do miasta w celu odcięcia ewentualnej pomocy z zewnątrz dla załogi więzienia. Podczas gdy w mieście wywiązała się strzelanina jednego z oddziałów z patrolem żandarmerii, pozostali wysadzili drzwi główne przy użyciu ładunków wybuchowych i dostali się do środka więzienia. Po spacyfikowaniu i zabiciu części strażników, udało się uwolnić blisko 70 więźniów, w tym trzech partyzantów z oddziału „Szarego” oraz innych członków AK.

Podobnych akcji rozbijania więzień było jeszcze więcej w historii polskiego ruchu oporu. Wszystkie niezmiennie charakteryzowały się odwagą i sprytem w działaniu żołnierzy AK, a oprócz przywrócenia wolności współtowarzyszom, miały również na celu zapobieżenie dalszym aresztowaniom. Ponadto, uwalnianie znacznej grupy więźniów z pilnie strzeżonych obiektów ośmieszało okupantów i pokazywało chwilową przewagę wciąż walczących Polaków.